- Powiedz mu, żeby wracał do domu - Aeiran chyba zaczął tracić cierpliwość.
- Uważasz, że mnie by posłuchał? - żachnęłam się.
- Tak - odparł z niezachwianą pewnością.
Przemyślałam to i doszłam do wniosku, że może rzeczywiście... Ale wtedy już chyba zupełnie straciłabym z nim kontakt.
- Dlaczego każesz jej pozostawać uwięzionej w kamieniu? - nie wytrzymał
Egil, gdy zatrzymaliśmy się w pewnym mieście. Swoją drogą, miasta w tym
świecie są tak porozrzucane... Nie, porozrzucanie sugeruje Chaos.
Rozplanowane w przerwach między co piękniejszymi trasami. Może to, co
piszę, brzmi bez sensu, ale mam wrażenie jakby tylko do tego służyły, do
zatrzymania się na odpoczynek, żeby nazajutrz ruszyć dalej. A może po
prostu odzwyczaiłam się od miast? To, w którym teraz przebywamy, jest
jak wymarłe; ludzie są pochowani w domach, cisi i jakby zaspani.
Oczywiście jest możliwość, że po prostu trafiliśmy na dzień
poświąteczny, po jakiejś wielkiej imprezie...
Ale chyba odbiegłam od tematu.
- Dlaczego miałaby zamiast tego pozostać więźniem ludzkiej postaci? -
odpowiedział pytaniem Aeiran. - To nie jest żywa istota, tylko ożywiony
przedmiot.
- Gdybym ja miał wybór między byciem człowiekiem a kamieniem,
wolałbym... - zaczął z irytacją Egil, ale nie dane mu było dokończyć.
- "Jej" wola będzie taka, jak zażyczy sobie posiadacz - Aeiran wszedł
mu w słowo z kwaśną miną. - Będzie jak zaprogramowana maszyna, a nie żywy
człowiek.
- Twierdzisz, że wystarczy sobie zażyczyć, żeby...?
- Nie tylko. Trzeba jeszcze wiedzieć jak... Mieć po temu odpowiednią moc.
Spytałabym, skąd jest tak dobrze poinformowany, ale widać było, że nie
ma ochoty bardziej zagłębiać się w temat. Chyba nawet bardziej niż
myślałam, skoro beztrosko zostawił figurkę kobiety w naszym pokoju,
kiedy wieczorem wychodziliśmy potańczyć. Egil wykręcił się bólem głowy.
Zresztą może to nie były wykręty; na jego miejscu też złapałabym
migrenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz