12 VIII

Kaede łazi najeżony i powarkuje na nas, gdy próbujemy się do niego odezwać, albo siedzi na kanapie ze wzrokiem utkwionym w ścianę. Chciałam go wypytać o podróż; tym bardziej, z oczywistych względów, chciała Vanny, ale powiedział tylko "szkoda gadać". Jeśli nadal będzie się tak zachowywał, wykopię go z powrotem do Teevine, nieważne jak trudno mu powstrzymywać nerwy, gdy w pobliżu znajduje się Enrith... Choć chyba raczej sama się tam wybiorę, może dziewczyna będzie bardziej komunikatywna. Gdyby nie to, że najpewniej wysadziłaby mi herbaciarnię w powietrze przy najmniejszej próbie pomocy, zaproponowałabym gościnę właśnie jej...
Nie, nie jest zła. Tylko lekkomyślna.
Z drugiej strony ja też taka bywam, ale konsekwencje mojej własnej lekkomyślności są takie, że ja się tym zadręczam, podczas gdy otoczenie jest nawet zadowolone. Natomiast po Enrith wszystko spływa jak woda po kaczce, za to... Ech.
Za to ja przez nią miałam okazję wziąć udział w próbach i poznałam Brangien. I na dobre mi to wyszło.
Oj, chyba zaczynam dochodzić do przerażających wniosków.

Ciekawe, czy gdybym pogrzebała trochę w Szafie i znalazła jakąś grę video, Kaede by się nią zainteresował? On się naprawdę powinien czymś zająć - właśnie zamroził swoją herbatę. Tylko patrzeć jak dorwie się do mojej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz