- Królestwo za pomysł - jęknęłam. - Chcę mieć wenę i wreszcie coś napisać!
- Ja też chcę - dołączyła Vanny. Spojrzałam na nią ze zdumieniem.
- Ty chcesz? Coś się stało?
- Też chcę żebyś miała wenę i coś napisała - pokazała mi język. - Czy to naprawdę takie dziwne?
Westchnęłam głucho, przeturlałam się na brzuch i dałam jej prztyczka w
czoło. Nie zareagowała zbyt gwałtownie, za dobrze jej się leżało na
miękkim dywanie przy kominku.
- Zmuś - Blue z zadowoleniem podłożył sobie ręce pod głowę. - Nagnij
sztukę do swoich potrzeb. Nie daj jej się kontrolować, tylko kontroluj
sama.
- Jasne, jak ten typ z opowieści, który więził jedną z Muz i znęcał się
nad nią żeby poczuć natchnienie... Która to była, Kaliope?
- To chyba ty powinnaś pamiętać, która Muza jest od czego - zachichotał.
- Kto powiedział, że powinnam? - prychnęłam. - Czy ja pisuję do nich inwokacje, czy jak?
- O, właśnie. Nie pisujesz, a potem narzekasz, że nie masz weny - podchwyciła Vanny.
- Nie w tym rzecz - pokręciłam głową. - Po prostu mam od pewnego czasu wrażenie, że mi czegoś brakuje.
Kuzynka też zmieniła pozycję, a gdy otworzyła usta, zaczęłam się obawiać, że powie "faceta". Czy coś.
- A co, źle ci? - zapytała, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Właśnie - dodał Blue. - Herbatka, lenistwo, ktoś do pogadania...
- Niestety jestem wywrotowcem i gdy mam spokój, marzy mi się przygoda - wyjaśniłam. - A gdy ta przygoda już nadchodzi...
- To...?
- To wymyślam na czym świat stoi, że przytrafia się akurat mnie.
- Faktycznie, wywrotowiec - skomentował. - To u was rodzinne, przypuszczam.
- Oj, bo chodzi o to - zamachałam rękami, co w mojej pozycji było nieco
trudne - że nie mogę znaleźć żadnej opowieści, w którą nie byłabym
wplątana. I w rezultacie tylko pamiętnik i pamiętnik...
- To go schowaj i zamknij na klucz - zaproponowała Vanny z diabelskim
uśmiechem, wiedząc, że gwałtownie zaprotestuję. Co też się stało.
I może ta rozmowa mi odrobinę pomogła, bo coś zaczyna mi krążyć po głowie. Coś jakby pomysł.
Ale pewnie wieki miną zanim się skrystalizuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz