Wydawałoby się, że są lepsze
tematy do rozmyślań niż Wędrująca Ciemność, a tymczasem powraca do mnie
jak bumerang. Pewnie tak samo powracałyby myśli o jakimkolwiek odbiciu
czegoś z mojej rzeczywistości. Zaraz pragnęłabym to coś zobaczyć i
upewnić się jak bardzo jest odwrócone... Nie, żebym się wybierała, ale
przynajmniej mogę spokojnie wyjść z założenia, że j e g o bym tam nie
spotkała. Wbrew pozorom lepsze to niż wprost przeciwnie. Bo wtedy byłby
kimś zupełnie innym...
Wpatruję się w tajemniczy tekst z pustej do tej pory książki, jakby moje
spojrzenie mogło przywołać pozostałe słowa. To jakiś wyjątkowy
przypadek - mam zakończenie, a nie mam początku. No, ale w końcu nie ja
to piszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz