Chyba nie potrafię dziś pisać bez egzaltacji. Co zrobić, żeby rezultat nie przypominał ckliwego romansu?
Zadziwia mnie. Zadziwia mnie wciąż i wciąż. Zdążyliśmy już nauczyć się
siebie na pamięć, a jednak za każdym razem jakby odkrywał mnie na nowo i
z taką samą ostrożnością. Dlaczego ostrożnością? Przecież nie jestem
kruchą i delikatną istotą, która może się rozsypać w proch pod lekkim
dotykiem, którą można urazić byle słowem.
Ach, nie dość, że z ostrożnością, to jeszcze chyba z niedowierzaniem. Że
istnieję i jestem właśnie tu, przy nim. Nie, nie będę pytać, co go do
mnie ciągnie, bo wyczytałam gdzieś ostatnio takie mądre słowa, że kocha
się nie "za", lecz "pomimo". Przyznam przy okazji, że sama mogłabym ze
swojej strony znaleźć sporo takich "pomimo", ale to mi wcale nie
przeszkadza tęsknić za Aeiranem do granic możliwości.
Choć nawet tęsknocie zdarza się czasem przegrać z natchnieniem, ale może dzisiaj to pomińmy...
Pędziliśmy dzisiaj przez Melodię, pomiędzy poszczególnymi Zwrotkami -
nadal nie mogę się ich doliczyć, ale wiem przynajmniej, że nasza jest
ósma. Spotkaliśmy po drodze jednego z bogów Pieśni, tego Aysela w masce
(która to maska przypominała tym razem moją z pamiętnego balu
karnawałowego) i nie mogliśmy się od niego opędzić. Był bardzo ciekawy,
cóż to za okazję mamy, by tak cieszyć się życiem, na co wytknęłam mu, że
gdyby mieli w swoim panteonie bóstwo miłości, może by inaczej patrzyli
na pewne sprawy.
I co mi odpowiedział? Tak, powinnam była to przewidzieć. Że skoro jest wolne miejsce, to może...
Nie daliśmy mu dokończyć. Tym razem zgubiliśmy go skutecznie.
Swoją drogą, to nawet ciekawie brzmi: "demon miłości" Pod pewnymi względami bardziej pasuje niż bóstwo.
A podróż przez Melodię była jak... Jak... Jak podróż przez melodię. Tak
sobie obiecywałam, że jakoś ładnie to opiszę, a tu klops. Wystarczy,
jeśli powiem tak: uczucie, że gra człowiekowi w duszy muzyka, jest chyba
powszechnie znane, prawda? A jeśli zamienią się rolami i człowiek
znajdzie się w muzyce?
Nie mogę się powstrzymać od nucenia romantycznych piosenek. Zaczyna mnie to przerażać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz