17 VIII

Siedziałam tak blisko modelu światów, że prawie dotykałam nosem miniaturek, w które się wpatrywałam.
- I tutaj mamy zacząć szukanie? - wskazałam coś, co przypominało pierścień asteroid. - Stadko światów pełnych elfów? Wygląda to trochę jak domena wewnątrz domeny.
- Tym ciekawsze będzie nasze zadanie! - skomentowała entuzjastycznie J.
Ja tymczasem zainteresowałam się prawym... No, wschodnim skrajem modelu. Mianowicie wizerunek przestrzeni kończył się czymś w rodzaju srebrnoszarej mgiełki. Mogła to być umowna granica albo też tak gęste skupisko światów, że trudno rozróżnić...
- To? To są Szare Światy - wyjaśniła J, kiedy zapytałam. - Są paskudne, dzikie i najczęściej się z nich nie wraca. Jeśli się chce opuścić domenę, to na pewno nie przez tę granicę.
- Interesujące - szepnęłam. - Zawsze tam były? Nie pamiętam, bym je wcześniej widziała.
- Jasne, że zawsze! Możesz podawać w wątpliwość własną pamięć, ale odczep się od mojej!
- Po prostu mnie ciekawią. Cała chmara dzikich światów? Jakieś Dzieci Chaosu za długo się tam bawiły?
- Nawet Dziecko Chaosu nie miałoby tam czego szukać - wyglądało na to, że J nie ma ochoty ciągnąć tego tematu.
Pozostało mi zająć się ostatnią pilną sprawą...

- To jest do zrobienia - osądziła Lona. - Polecimy do świata, który nam znalazłaś i znajdziemy odpowiednie miejsce.
- A potem Djellia nas do niego przeniesie - ucieszyła się Caranilla.
Sama zainteresowana uśmiechnęła się, ale widać było, że trochę się jednak denerwuje. Może obawy siostry i przyjaciół zasiały w jej sercu wątpliwości?
- Słuchaj, na pewno nie chcesz, żebym wzięła w tym udział?
- Ty powinnaś ruszać jak najszybciej - pokręciła głową. - Twoje poszukiwania przysłużą się nam wszystkim, wiesz.
Wiedziałam, choć dopiero teraz dotarło to do mnie z całą mocą. Odwzajemniłam uśmiech.
- A tylko spróbuj zgubić - ostrzegłam, wpychając Djellii w ręce pudełeczko z miniaturą światów. Bądź co bądź, obok rysunków Geddwyna, właśnie ta rzecz łączyła mnie z domem. Nawet jeśli obecnie wyglądała troszkę inaczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz